archiwum

Dwie drużyny, jedna ma cel – awans do Ekstraklasy, druga zaś gra o pietruszkę, marząc by sezon już się zakończył.

Jednocześnie, niezależnie od celów, należy obiektywnie spojrzeć na jakość zespołów i ich wyniki. Korona Kielce? No cóż, w zasadzie to cud, że z takim składem się w ogóle utrzymali (gdyby spadkowiczów było więcej, mogłoby być różnie). Z kolei Arka, mimo pewnych perturbacji organizacyjnych, ma w zasadzie ekipę prawie gotową na Ekstraklasę. Taki też jest ich cel zarówno sportowy, jak i organizacyjny (by załatać różne dziury finansowe). 

Forma obu zespołów także wyraźnie wskazuje, że kurs na goście jest zdecydowanie zbyt wysoki (nieubłagane prawa mistycznego rynku), bo jak można podwajać wygraną za zwycięstwo drużyny znajdującej się w wybornej formie, nad zlepkiem graczy bez celu. Arka w ostatnich 9 meczach ligowych odniosła 6 zwycięstw i 3 remisy, ostatni raz przegrywając 1 kwietnia na wyjeździe w Tychach. W międzyczasie ograli Piasta Gliwice w Pucharze Polski, a byli też całkiem blisko sprawienia sensacji w finale z Rakowem Częstochowa. W analogicznym okresie Korona poniosła aż 5 porażek, 2 remisy i zdołała minimalnie wygrać z najsłabszymi w lidze GKS Bełchatów, Zagłębiem Sosnowiec i w sumie z przypadku (a może bycia zlekceważonymi) minimalnie pokonali GKS Tychy, który wtedy był jeszcze przed niesamowitą passą dobrych wyników, które być może dadzą im również awans do upragnionej Ekstraklasy.

Wobec powyższego… Nie przewiduję innego wyniku niż minimum jakieś 0:2. 
Dla odważnych alternatywnie warto spróbować wygraną Arki z handicapem 1:0 po kursie 3.70