archiwum

W ćwierćfinale reprezentacja Włoch otarła się o perfekcję – to były szczyty światowego futbolu. Rezultat 2:1 nie do końca oddaje przebieg spotkania, ponieważ momentami Belgia była po prostu bezradna. Włosi zagrali jak natchnieni – imponowali kreatywnością, decyzyjnością i pokazali kawał serducha w obronie. Azzurri kapitalnie rozpoczęli drugą połowę spotkania, gdzie od razu z impetem zaatakowali ekipę Red Devils. Swój dzień w ataku miał Insigne, Verratti operował w środku niczym wytrawny chirurg, a Spinazzola stał się bohaterem narodowym nr 1. Niestety, wszechstronny piłkarz Romy zakończył turniej po dramatycznej kontuzji Achillesa.

Hiszpanie podejdą do półfinału podmęczeni – piłkarze Luisa Enrique mają w nogach dwie dogrywki i serię rzutów karnych. Wygrana 5:3 z Chorwacją nie robi na mnie wrażenia, a już na pewno nie przekonał mnie mecz z przeciętną Szwajcarią – choć trzeba przyznać że aż 10 razy zmuszali Sommera do interwencji – rekord turnieju. Hiszpanom dopisuje szczęście na Euro 2020 – z 10 goli samobójczych, aż 3 zasiliły ich konto bramkowe.

Włosi zaliczają streak 13 zwycięstw z rzędu i pozostają niepokonani od 32 spotkań. Podczas ostatnich 13 potyczek, reprezentacja Włoch aż 12 razy zdobywała minimum 2 gole. Azzurri to wybuchowa mieszanka doświadczenia z młodością, zgrany kolektyw i zespół pełną gębą. Sęk w tym, że nad włoską ekipą krąży hiszpańska klątwa – zaledwie 1 zwycięstwo z Hiszpanami w 8 ostatnich bezpośrednich spotkaniach (4 remisy – 3 przegrane), wliczając w to upokarzającą porażkę 0:4 w finale Euro 2012. Każda z drużyn wykorzysta minimum jedną sytuację bramkową, ale to Azzurri wyjdą zwycięską ręką z tej potyczki – obie drużyny strzelą gola i zwycięstwo Włoch z kursem 5,50.