archiwum

Przed Słowacją pierwszy poważny przeciwnik. Po łatwy zwycięstwie nad reprezentacją Polski w drugim meczu Słowacy zmierzą się z Szwecją (OMG czy to nie miał być opis meczu Polska – Hiszpania). Sokoły w meczu z Polską niczym szczególnym nie zaimponowały. Porządna, ułożona gra. Zespół dobry w destrukcji, ale z przodu nie za bardzo ma kto strzelać. Hamsik to już 50% Hamsika z najlepszych lat, Duda ma przebłyski ale czy to topowy piłkarz? Ich najlepszy zawodnik to obrońca, Stefan Tarkovic dobrze wie co umie, a czego nie potrafi jego zespół. Jak dla mnie to oni już są zadowoleni z wyniku, a wszystko ponad będzie miłym bonusem.

Szwedzi jak to Szwedzi, z nimi zawsze gra się ciężko. W meczu z Hiszpanią, bardzo dobra obrona i świetny Olsen między słupkami zapewnili trzem koroną cenny punkt. Myślę, że przed meczem ten punkt wzięliby w ciemno. Sporo zamieszania z przodu robił Alexander Isak. Szybki, przebojowy napastnik który powinien mieć asystę, lecz został z niej okradziony przez Marcusa Berga. Isak wszystkich ofensywnych, słowackich piłkarzy obecnie przerasta i to tylko kwestia czasu kiedy wyruszy z Sociedad w kierunku gigantów europejskiego futbolu.

Według mnie Słowacy są bez szans w tym starciu, a podskórnie czuje, że Isak dołoży sporą cegłę do końcowego zwycięstwa swojego zespołu (hmm, a może to na zmianę pogody?). Stawiam na spokojną wygraną Szwecji w połączeniu z golem strzelonym przez Alexandra Isaka. Takie kombo daje nam kurs w wysokości 3,55.