archiwum

Duńczycy nadspodziewanie dobrze prezentowali się w meczu z Belgią. Myślałem, że będą myślami zupełnie gdzie indziej i nie odegrają już szczególnej roli na EURO 2020. Ku mojemu zdziwieniu, kapitalnie weszli w mecz i szybko strzelili bramkę, brakło kropki nad i. Belgowie w 2 drugiej połowie doszli do głosu głównie dzięki De Bruyne, ale w końcówce Duńczycy znów potrafili mocno przycisnąć. Widać potencjał w tej drużynie.

Rosjanie, jak już miałem okazję napisać, zupełnie nie przekonują, szczególnie w tyłach. Finowie powinni prowadzić już po 5 minutach, no ale VAR i te milimetrowe spalone. Niby przepis to przepis, ale kiedyś ktoś coś mówił o  promowaniu ofensywnej gry. Rosja tym razem nie będzie grać u siebie i to może okazać się gwoździem do trumny.

Prorokuję, że przebieg meczu może być podobny do starcia Rosji w pierwszej kolejce z Belgią, a szczególnie pierwsza połowa. Bramki dla gospodarzy będą od początku wisieć w powietrzu. Ryzykownie, ale myślę, że jeśli tylko Duńczycy wejdą w ten mecz tak naładowani jak z Belgią, to Rosja szybko wywiesi białą flagę. Minimum dwie bramki duńskiego dynamitu w pierwszej połowie i kurs 4,9 to wybuchowe połączenie jak Duński Dynamit.