archiwum

Iga Świątek odpalił na wszystkich cylindrach i zdemolowała Rebeccę Peterson w drugiej rundzie French Open. Gdyby nie chwila dekoncentracji, Polka mogła zafundować Szwedce „rowerek”, ale i tak dzięki aż sześciu przełamaniom Świątek zakończyła mecz imponującym wynikiem 6:1, 6:1. Polka spędziła na korcie 62 minuty, notując w tym czasie 22 winnery i tylko 12 niewymuszonych błędów. Warto także dodać, iż Iga miała wysoki procent pierwszego podania – 80%. 

Kontaveit „na dzień dobry” została poddana mocnej próbie w starciu z Golubic – pierwsze dwa sety zakończyły się tie-breakiem, a Estonka dopiero w trzeciej partii pokazała pełnie swoich możliwości, kasując Szwajcarkę 6:0. W potyczce z Mladenovic poszło już dużo łatwiej – po nerwowym początku, Estonka w pewnym momencie zanotowała 10 wygranych gemów z rzędu i przypieczętowała zwycięstwo 6:2, 6:0. Tym samym Estonka poprawiła swój bilans na clay’u do 5-2.

Dwa dotychczasowe bezpośrednie starcia padły łupem Kontaveit, ale trzeba zaznaczyć, że Estonka pokonała Świątek tylko na kortach twardych w Cincinnati Open 2019 i w Australian Open 2020. Na mączce, to zupełnie inna para kaloszy, ponieważ Polka na tym podłożu właśnie notuje passę 9 zwycięstw z rzędu. Świątek jest murowanym faworytem, pytanie tylko czy Iga zdoła pokonać rywalkę bez straty seta… Śmiem wątpić.   

Dodatkowy typ: dokładny wynik 1:2 (3,70)